Czy zastanawialiście się kiedyś jako to jest na równiku? Czy on jest w ogóle jakoś zaznaczony? Co się dzieje z naszym cieniem jeśli słońce znajduje się centralne nad nami? W którą stronę spływa woda skoro na półkuli północnej kręci się w lewo a na południowej w prawo? No i co z grawitacją skoro przyciąganie ziemskie jest tu najmniejsze na Ziemi? A jaka jest tam pogoda, chyba musi być gorąco, przecież to równik?
My byliśmy bardzo ciekawi i dlatego postanowiliśmy pojechać do Mitad del Mundo, czyli środka Ziemi wyznaczonego w XVIII wieku przez francuską misję geodezyjną kierowaną przez Charles Marie de La Condamine. Mitad del Mundo znajduje się około 20 km od centrum Quito, tak więc już w samy Quito byliśmy w stanie oglądać niektóre efekty, jak na przykład brak cienia, wprawdzie tylko przez 2 minuty w samo południe, ale rzeczywiście cienia widać nie było. Jeśli chodzi o pogodę to Quito i Mitad del Mundo są położone na wysokości ok 2800 m n.p.m. i dlatego nie jest tak ciepło. Generalnie, jak świeci słońce to chodzi się w krótkim rękawku i jest jakieś 25 st. Celsjusza, ale jak nie ma słońca i jest pochmurno to temperatura spada do 5 stopni Celsjusza. Po przyjeździe do Mitad del Mundo okazało się, że w miejscu w którym francuska ekipa wyznaczyła równik powstało wypasione muzeum etnograficzne, z robiącą wrażenie aleją i 30-metrowym monumentem zakończonym pięciotonową kulą o średnicy 4,5 metra. Równik został tam pięknie zaznaczony żółtą linią, na której można sobie strzelić fotkę i nawet kupić certyfikat pobytu na równiku :). Wszystko byłby jak najbardziej OK, gdyby nie fakt, że jest to „fałszywy równik”, bowiem po włączeniu GPS okazuje się, że równik jest 240 m dalej :). Oczywiście 240 m dalej jest też kolejne muzeum z zaznaczonym równikiem, na którym można sobie zrobić zdjęcie. Może nie jest ono tak wypasione jak to na „fałszywym równiku” ale właśnie tu można się dowiedzieć jak to jest z tą wodą i grawitacją. Przewodnik tego muzeum zaprezentował nam m.in. jak woda się kręci na półkuli północnej (w prawo) a potem na południowej (w lewo). Jednak, od razu po pokazie daje sprostowanie, że był to trik związany z tym, że woda ma pamięć i spływa w tą stronę z jaką była wlana do miednicy. Aby móc obserwować efekt siły Coriolisa, należy być znacznie bardziej oddalonym od równika, minimum kilka kilometrów. Co do grawitacji, to rzeczywiście można się nią pobawić ustawiając jajko w pionie na równiku, niekoniecznie je rozbijając w stylu Kolumba. Nawiasem mówiąc, to przed nami nagrał kilka sztuczek w tym muzeum Senior Cejrowski: